Poniedziałek, spotkanie z Eleną

Jeszcze nie zdążyłam wejść do B&B kiedy dostałam wiadomość od Eleny – Polki, mieszkającej w Trapani, która pracuje tu jako przewodniczka turystyczna. Elena zaprosiła mnie na spotkanie, pogaduchy, spacer i kolację. To był przemiły wieczór, niezwykła osoba o ciekawej historii osobistej. Poznałam też jej męża, Adriano.

Na kolację poszłyśmy do restauracji Sapori Antichi, gdzie wreszcie spróbowałam doskonałego cous cous di pesce. Elena poprosiła szefa kuchni o przygotowanie mi tego dania w najbardziej tradycyjny sposób, opowiadając kim jestem i skąd się tu wzięłam. Dostałam talerz kaszy cous cous, a na półmisku owoce morza i gotowaną rybę, a wszystko w smakowitym rzadkim sosie. Wytłumaczono mi, że należy tym sosem polewać kaszę, a rybę nabierać z półmiska. Czyli, nie miesza się wszystkiego, jak myślałam, jak jedno danie. Objadłam się po uszy, zostawiłam trochę kaszy, ale rybom, owocom morza, małżom i innym smakowitościom nie darowałam!

Oczywiście, było wino, mój ulubiony żółty sycylijski chleb, potem amaro. No i pogadałyśmy z Eleną o życiu, o jej przeżyciach, o jej pracy. Myślę, że miło jej było porozmawiać po polsku… Znów przemiła, sympatyczna, niezwykła osoba…

on 24 sierpień 2015
Odsłony: 611

You have no rights to post comments