Sobota: na rybnym targu

Później pojechaliśmy na targ rybny, Gianni kupił trochę frutti di mare na kolację i witał się ze znajomymi, w sklepie obok kupił oliwki, a mnie się udało wreszcie kupić ser ricotta salata do penne alla Norma.

Później na samiutkim koniuszku Starego Miasta, tam gdzie miasto klinem wchodzi w morze zatrzymaliśmy się na ulicy metr od brzegu. Moje ulubione miejsce, domy rybaków nad morzem, ławeczka. Okazało się, że ten najładniejszy, niewielki domeczek z ławeczką należy do niego! Można tam sobie wynająć mieszkanko! Coś przepięknego!

Niedaleko przejeżdżając zaułkiem zobaczyliśmy starszego pana naprawiającego sieci – to jego zajęcie, całymi dniami siedzi tak na progu warsztatu i pracuje. Oczywiście, pozdrowiliśmy go...

on 24 sierpień 2015
Odsłony: 753

You have no rights to post comments