(dla Bruna De Marchi, przyjaciela)
Castello Brandolini, średniowieczny zamek, własność braci Salezjan, którzy stworzyli w nim centrum kulturalno-duchowe, a na lato oddali to niezwykłe miejsce na siedzibę Corso Estivo Della Lingua Italiana per Stranieri. Castello Brandolini w Cison di Valmarino, u podnóży Alp w regionie Veneto.
Wychodzę przez zamkową bramę i kieruję się ku wzgórzom. Za nimi widać wzniesienia, a daleko daleko wiem że zaczynają się Alpy. Ciągnie mnie w góry, choćby to były takie sobie niewielkie pagórki. Szkoda, że nikt z kolegów z kursu nie chciał się wybrać ze mną na niedzielną wycieczkę w pobliskie górki. A tak ich namawiałam… Nie to nie, pójdę sama, będziecie żałować. Mam nadzieję wrócić na wieczorny festyn w miasteczku…
Idąc rozglądam się po okolicy. Castello Brandolini stoi na wzgórzu, nad nim widać dalsze wzgórza idące ku górom. Mijam Castello, idę w górę, przed sobą mam wzgórza a po lewej strumień. W ten sposób cały czas wiem dokąd idę i wiem jak wrócić. W oddali widzę szczyt wzgórza, za nim następny, a jeszcze dalej nieco bardziej stromy szczyt – tam chciałabym dojść. Nie boję się, przecież z pewnością po drodze spotkam ludzi, z pewnością trasy są oznaczone szlakami jak u nas w Tatrach… Idę grzbietem wzgórza, rozglądam się, czuję wielką radość…