Florencja

Do Florencji przyjechaliśmy autokarem z zaprzyjaźnionym pilotem wycieczki. Niestety, po drodze okazało się, że - choć obiecywał, że dostanę miejsce w namiocie, to namiotów mieli za mało, i dla mnie nie było już miejsca. Dojechaliśmy do campingu za miastem, a ja nie miałam gdzie spać. Wzięłam mój plecak, gitarę i poszłam szukać szczęścia. Wychodząc z campingu zapytałam, czy nie mają jakichś niedrogich miejsc do spania i okazało się, że za głupie 2500 lirów dostałam przyczepkę campingową na campingu! Spałam wygodnie, nie wiedziałam nawet, że miałam tam prąd ;) Rano pojechaliśmy zwiedzać miasto...

on 18 sierpień 2015
Odsłony: 920

You have no rights to post comments