Sztokholm, czerwiec 2005

Do Sztokholmu popłynęłyśmy promem, co samo w sobie było już ciekawym doświadczeniem, a wróciłyśmy samolotem. Pojechałyśmy do Gdańska pociągiem, a kiedy zobaczyłyśmy ogromny prom, do którego trzeba było wejść na któreś piętro schodami, zrobilo to na nas wrażenie... Pogoda była marna, ale i tak wieczorem zwiedzałyśmy ogromny prom, a rano obserwowałyśmy pojawiające się skandynawskie wysepki. W porcie czekał na nas mój kolega, i pojechaliśmy razem do miasta...

You have no rights to post comments