Dzień 4, w drodze cd

Autobus mija Marsalę, Mazarę, Sciacca. Krajobraz z górzystego robi się płaski, później znów pojawiają się wzgórza i te imponujące tutejsze mosty. Na wzgórzach miejscami widać wiatraki. Potem Realmonte i już zbliżamy się do Agrigento. Wjeżdżamy do miasta obok świątyń, w pewnym miejscu autobus jakby wjeżdżał między starożytnymi murami. Agrigento jest wielkie, domy wysokie, architektura jest tu zupełnie inna niż na zachodzie Sycylii – tam przeważały niskie budynki, najczęściej jedno, góra dwupiętrowe, tu przeważają bloki kilkupiętrowe, takie typowo włoskie.

Dojeżdżamy na dworzec autobusowy – jeszcze z autobusu widzę na sąsiednim stanowisku autobus linii Latucca gotowy do odjazdu, wychodzę, pytam kierowcę czy jedzie do Aragony, potwierdził, więc proszę żeby poczekał aż wezmę bagaż. Ruszamy, muszę przyznać, że droga do Aragony nie wygląda zachęcająco… Kierowca obiecał mi powiedzieć gdzie mam wysiąść, według wskazówek Pietro, ale zapomniało mu się. Przypomniał sobie o mnie po chwili, przeprosił… Żaden problem, na szczęście nie pojechałam zbyt daleko.

on 29 czerwiec 2013
Odsłony: 563

You have no rights to post comments