Teraz chcę dojść do Pianicello (1317 schodków z portu), zdaję sobie sprawę, że muszę ponownie wdrapać się tak jak poprzednio, tylko dużo, dużo wyżej... Mam przed sobą niezłą wspinaczkę! Pianicello to bardzo wysoko – podobno najwyżej – położone, zamieszkałe skupisko bardzo starych domów, w większości wykupionych i wyremontowanych przez ludność pochodzenia niemieckiego. Podobno nie ma tam prądu ani wodociągu, ale mam co do tej informacji wątpliwości, bo widzę ukryte wśród kamieni przewody, a na dachach - panele słoneczne...
Pokonuję 820 schodków (według mapy, ja nie liczę...). Szczególnie ostatni etap wspinaczki jest trudny, kamienne schodki ukryte są w bujnej roślinności, która nie ułatwia wspinaczki. Wspinam się stromo w górę, czasem szukam schodów, lub – bardziej trafnie – kamieni, skał, wypatrując na nich szlaku.
W końcu docieram do domów, nie widać tu nikogo, w większości są pozamykane, ale nie wyglądają na nie zamieszkałe, pewnie w sezonie się zaludnią. Nazwy niektórych domów są faktycznie niemieckie.