Przygotowania powolutku zmierzają do końca. Dziś na basenie wypróbowałam nową fajkę do snorkelingu - po eoliańskich doświadczeniach tym razem wynik jest bardzo pozytywny: tamta fajka bez przerwy zanurzała się w wodzie i nabierała wody, skutkiem czego wciąż się topiłam ;). Ta fajka po pierwsze ma doskonałe mocowanie, a po drugie, jest to tak zwana sucha fajka - ma dwa zawory i nie nabiera wody wcale. Wbrew moim obawom okazało się, że pływanie z fajką jest bardzo łatwe, po prostu, pływam z twarzą pod wodą i normalnie oddycham!
A że nowa maska okazała się już wcześniej strzałem w dziesiątkę - od teraz na basenie pływam tylko w masce! Teraz maska i fajka, wypłukane, umyte suszą się przed spakowaniem...
Zaopatrzyłam się też w pendriva (po zeszłorocznych problemach komputerowo-internetowych), dodatkową kartę pamięci, jak również w ... modny kapelusz przeciwsłoneczny, tudzież przeciwsłoneczne okulary! Jeszcze tylko ubezpieczenie i mogę wyruszać!