Przedpołudnie z Carmelo i Poggioreale

Carmelo jest przesympatycznym panem w moim wieku mniej więcej, znamy się wirtualnie bo zaoferował do wynajęcia sympatyczny domek z basenem w Ummari 20 km od Trapani, niedaleko Segesty. Zapraszał mnie, żebym mogła na własne oczy zobaczyć ten domek, porobić zdjęcia, zobaczyć okolicę, a także opowiadał mi o niezwykłym miejscu - Poggioreale. W 1968 roku miasteczko zoztało zniszczone w trzęsieniu ziemi, a mieszkańcy przenieśli się najpierw do baraków, a następnie do Poggioreale Nuovo. Pozostało miasto - duch... W Poggioreale mieszkała rodzina Carmelo, pozostał tam dom jego dziadków... Pomysł, żeby odwiedzić takie niezwykłe miejsce z kimś, dla kogo jest to nie tylko kupa gruzów, ale masa wspomnień, wydał mi się czymś wartym zrealizowania. Początkowo chciałam tego dnia popłynąć na Levanzo i zajrzeć do groty z malowidłami naskalnymi, ale doszłam do wniosku, że grota może poczekać...

O Poggioreale opowiem oddzielnie, pokażę też kilka spośród wielu zdjęć jakie tam zrobiłam. Nie mogę jednak nie opowiedzieć, jak sympatyczne było to przedpołudnie. Spotykasz kogoś, kogo tak naprawdę nie znasz zupełnie, no bo co to jest znajomość z facebooka... Miła twarz, ciekawe informacje, to wszystko. Spotykasz człowieka, i masz wrażenie, że znasz go od lat. Miły, sympatyczny, uczynny. Otwarty, bezpośredni, kulturalny. Rozmawialiśmy o wszystkim, pokazał mi przemiły malutki domeczek w ładnym miejscu, cisza, spokój. Pokazał mi swój dom pełen pamiątek, ciekawych przedmiotów z dawnych lat. Zawiózł do najlepszej cukierni i kupił najlepsze ponoć na Sycylii cannolo. Ugotował makaron i zrobił pesto (hehe, w mikserze ;). Opowiedział o dzieciach, o rodzinie, o podróżach. Zaprosił, kiedy tylko zechcę...

To było naprawdę przemiłe przedpołudnie...

on 06 czerwiec 2016
Odsłony: 690

You have no rights to post comments