Wczoraj pod wieczór spotkałam się z dwiema Polkami, mieszkającymi w Katanii. Jedna z nich, Aneta organizuje transfery i wycieczki po Sycylii. Bardzo sympatycznie nam się rozmawiało, głównie o tym, jak tu się żyje no i o turystyce oczywiście. Zjadłam lody, potem przeszłyśmy się kawałek, a po pożegnaniu z nimi zjadłam kolację w Scirocco, gdzie - podobnie jak Mimmo - serwują smażone ryby i owoce morza.
Dziś niedługo wybieram się do Giarre na spotkanie z Olimpią i Helenką. Czyli, dwa polskie dni w Katanii :)