Mimo prognoz, według których dzisiaj powinno być upalnie i słonecznie, jest raczej ciepło, ale niebo zachmurzone... Czy to znaczy, że pogoda się popsuje wcześniej, niż przepowiadają prognozy? Nikogo na lotnisku ani w samolocie nie interesował ani mój green pass, ani wypełnione formularze...
Wymyśliłam sobie, że nie spiesząc się pojadę autobusem miejskim z lotniska na dworzec, przyjrzę się miastu, zanim tu wrócę na dokładniejsze zwiedzanie no i przy okazji zaoszczędzę odrobinę, bo zamimast 5 euro za pociąg lub 4,50 za Shuttle zapłacę tylko 1,60 za bilet autobusowy. No cóż, pomyliłam się w tych planach, jedyne co się udało, to zaoszczędzić i to jeszcze więcej: okazało się, że nieprawdą jest to, co przeczytałam w przewodniku, kierowca nie sprzedaje biletów, a ja znalazłam się w autobusie po dłuższym oczekiwaniu i nie miałam biletu... Już miałam wysiadać (w tłumie i z walizką), kiedy jakieś miłe panie dały mi skasowany bilet, chciałam zapłacić, ale nie chciały pieniędzy...
Natomiast kompletnie nie zobaczyłam miasta, bo raz że w autobusie było pełno, a dwa, choć siedziałam przy oknie (z nogami na walizce...), to na oknie były podobno nalepione reklamy, których nie widać było od wewnątrz, za to były na oknie drobne wzorki przez które prawie kompletnie nic nie było widać. Autobus jechał długo, siedziało się niewygodnie i trochę pożałowałam mojego wyboru.
Kupując bilet na pociąg do Monopoli zapytałm kiedy i skąd najbliższy pociąg i dokąd dalej jedzie. Pani mi powiedziała, że z pierwszego peronu i już nie pamiętam dokąd. Wsiadłam, a później konduktorka mi poradziła, żeby na następnej stacji się przesiąść, bo ten pociąg zatrzymuje się na wszystkich stacjach i jedzie dużo dłużej od pociągu, który jedzie do Lecce, który będzie w Monopoli pół godziny wcześniej. Tak zrobiłam, i już niedługo na dworcu spotkałam się z Luzią :)