Wyczekana Savoca - perełeczka!

O tym, żeby dotrzeć do Savoki marzyłam od lat. Nie wyobrażałam sobie, że to tak zadbane miasteczko! Spokojnie mogłoby wywalczyć tytuł najpiękniejszego grodu, jak Montalbano. Miejsca szczególnie warte obejrzenia są świetnie opisane. jest mapka z trasą, nawet jeździ taka śmieszna taksówka na trzech kołach. Oczywiście, zjadłam granitę w słynnym barze Vitelli znanym z Ojca Chrzestnego, obeszłam całe miasteczko, weszłam najwyżej jak się dało, obcykałam, podziwiałam widoki - bo jest co podziwiać, po wszystkich stronach świata... Myślałam, że to takie zagubione w górach miasteczko ciche i śpiące jak Casalvecchio, a tymczasem wcale nie. Jest tu sporo turystów, nie tłumy (na szczęście) ale śpiąca i zagubiona to ta Savoca nie jest. (warto wiedzieć, Savoca, z akcentem na pierwszą sylabę!)

on 15 czerwiec 2016
Odsłony: 1149

Komentarze   

# iwona 2016-06-16 13:01
mnie rozczarował sam bar Vitelli,nie w środku na zewnątrz.!
Jeszcze dziś słyszę w uszach ten dzwięk- Savoca na pierwszą sylabę!
# sla 2016-06-17 11:13
A mnie się podobał. Szkoda tylko, że górną część budynku remontują, ale to bardzo nie przeszkadza, bo nad stolikami jest sufit z pnączy, nastrój jest miły.

You have no rights to post comments