Castelmola

O Castelmoli wiele słyszałam, jechałam tam z wielkim zaciekawieniem. Miasteczko znajduje się niedaleko Taorminy, na wysokiej górze. Jest urocze, bardzo zadbane, takie wymuskane... Myślę, że mieszkańcy mają zmysł przyciągania turystów. Widziałam, jak malowano ścianę jednego z barów w kolorowe wzory. Nic nie prześcignie jednak słynnego baru Turrisi. Z biletem na mój autobus dostałam do tego baru zniżkę i darmową degustację migdałowego wina. Więc trzeba tam było pójść... Jest to bar bardzo szczególny, powiedziałabym, że ... dla dorosłych... Wszystko co tylko może w tym barze nawiązuje do ... męskiego przyrodzenia... Zabawnie, z pewnością... Grunt to mieć pomysł... Zamówiłam granitę cytrynową i usiadłam na dolnym piętrze, skąd widok nie był oszałamiający, szybko zorientowałam się, że jest tam więcej pięter - budynek jest bardzo wąski, ale ma chyba ze cztery piętra. No więc zwiedziłam je, faktycznie z samej góry widok jest przepiękny, tzn może byłby, gdyby nie ta pogoda... 

Pewnie nie każdy się zgodzi z tym, co ja myślę, dla mnie jest to miasteczko, które ma więcej pomysłów niż faktycznie ma do pokazania...

PS. Zdjęć mam więcej, ale jakoś tak, trochę się wstydzę...

on 16 czerwiec 2016
Odsłony: 819

You have no rights to post comments