Ariannę, właścicielkę B&B Mizzica poznałam (wirtualnie) już jakiś rok temu. Nie wyobrażałam sobie, że jest to takie stylowe miejsce! Wchodzisz w bramę, taką typową tutejszą, masz podwórze i zewnętrzne schody na pierwsze piętro. Tymi schodami wchodzi się do B&B. Są tu tylko dwa pokoje, bardzo ładnie, nowocześnie urządzone. Jeden z wewnętrzną łazienką, drugi z łazienką (własną) naprzeciw pokoju. Jest klimatyzacja, wifi, czajnik. Bardzo mnie uceszyło kiedy się zorientowałam, że mieszkanie jest bardzo ciche. Nie słychać prawie zupełnie ruchu ulicznego (przy otwartych oknach!). Oj, może dziś się wyśpię:)
Arianna jest przemiła, na powitanie dała mi słoik dżemu z mandarynek. Reprezentuje firmę, produkującą ekologiczne produkty. Ja mam dla niej domowej roboty dżem z żurawin i toruńskie pierniki. Wieczorem idziemy na kolację w jakieś bardzo ciekawe miejsce, coś w rodzaju lokalu z jedzeniem ulicznym, o ile dobrze zrozumiałam.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.