Anna i Nino lubią pospać, ale Nino jak to on, kiedy wstałam przed ósmą już się kręcił po kuchni. Po co? Żeby mi przygotować kawę... Wczoraj wypytywał mnie, co jem na śniadanie, jaką kawę kupuję i tak dalej. A potem okazało się, że kupił taką kawę jak lubię (choć w domu miał taką jak oni piją), przygotował mleko a nawet jogurt grecki i płatki... Cały Nino!
Przed południem pojechaliśmy do ślicznego miasteczka na wzgórzu, nazywa się Cervo, pochodzi ze średniowiecza, a w latach 50-60 zainteresowali się nim Holendrzy i pięknie je odbudowali. Jest tu masa mieszkań do wynajęcia, B&B, kafejek, a spod kościoła można podziwiać przepiękny widok na zatokę. Imperia jest schowana za wzgórzem.