Dzień 9, środa rano, jeszcze na Linozie, już o wolontariacie

Jak dobrze spać, jak dobrze obudzić się bez bólu głowy i wszystkiego innego! No, zdrowa to ja nie jestem, ale w porównaniu do wczoraj jest o niebo lepiej!

Dzięki temu, że wybrałam wodolot, mam masę czasu, odpływa o 10.40. (w tej chwili do mojego pokoju wszedł sobie pies, drzwi są otwarte, jedynie moskitiera je osłania, więc wszedł zobaczyć co tu się dzieje, ale kiedy się ruszyłam, poszedł sobie…). A więc powoluteńku się zbieram. Kawa w barze (moja lavazza w walizce). Prawdę powiedziawszy, Giovanni powinien mi obniżyć cenę za brak gazu, ale jak na razie uznał to za nieporozumienie (no bo i tak to było…), a ja nie umiem być zbyt stanowcza. Trudno.

Myślę o tym, co mnie czeka już dziś, już za kilka godzin. Jak to będzie na tym wolontariacie, ile nas będzie, w jakim wieku, skąd, jak się dogadamy, jak będą wyglądały dyżury – szczególnie te nieszczęsne nocne, a jak wolny czas. To wszystko to wielka, ogromna niewiadoma. Oczywiście, zobaczę jak będzie i jak zwykle, pewnie będzie lepiej niż się obawiałam, wszystko będzie prościej… Tu na Linozie, jak na ogół w moich podróżach, jestem sama, wszyscy dookoła są mili, sympatyczni, pozdrawiamy się, czasem wymieniamy parę słów, ale nie mam z nimi większego kontaktu. Tam będę w grupie ludzi, z którymi trzeba będzie się zgrać i bardzo postarać, żeby było dobrze. Mieszkając razem, razem przygotowując posiłki, razem utrzymując porządek trzeba się dobrze rozumieć, a do tego nie wystarczy dobra znajomość języka…

Czy uda mi się zobaczyć jakiegoś żółwia? Bardzo bym chciała… Czy będziemy mieć wolny czas, taki całkiem dla siebie? No i sprawa bardzo ważna, jak z Internetem, czy da się coś zorganizować? Wydaje mi się, że na Lampeduzie są kafejki, nie pamiętam, ale byłoby o wiele prościej gdyby tam, gdzie będziemy mieszkać dało się złapać wifi.

Te wszystkie myśli mi chodzą po głowie, oczywiście, to wszystko za chwilę się okaże. Będzie jak będzie, zaakceptuję wszystko, a jak by coś było nie tak, to myślę sobie: za dwa tygodnie będę w drodze do domu! ;)

on 03 lipiec 2013
Odsłony: 511

You have no rights to post comments