Tindari

Tindari to maleńka miejscowość wysoko na wzgórzu. Tindari to też wielka stroma góra nad samym morzem. I na tej górze stoi sanktuarium, do którego przyjeżdżają pielgrzymi, wierni, wycieczki. Dużo ludzi też (jak ja) jedzie tam głównie, żeby zobaczyć niezwykły widok w dole: lagunę, tworzącą niezwykłe jeziorka, Laghetti di Marinello, rezerwat przyrody.

No i właśnie, przyjeżdża człowiek raniutko, bo o tej porze jest autobus, no i po pierwsze, słońce jest za sanktuarium, czyli to, czego robiąc zdjęcia nie lubię, no dobra, ale potem: patrzę skąd ten widok, idę tam, a tam widzę jedynie lagunę i jedno jeziorko... A gdzie reszta? Te które widziałam na tylu zdjęciach? Dziwne... W końcu pytam pana od pamiątek, a on mówi, że żeby zobaczyć ten pełny widok trzeba poczekać do 11, kiedy otwierają bramę z boku i można wejść do dawnego, małego kościoła. Tam w zakrystii jest okno, przez które (i tylko tam!) można to zobaczyć. No, ale nikt nigdzie o tym nie mówi! No dobra, pochodziłam, odwiedziłam wykopaliska i dawny amfiteatr, a wykopaliska naprawdę ciekawe (będą zdjęcia...), została jeszcze godzina. Nie po to tu przyjechałam, żeby odejść z kwitkiem... Czekając na 11 dowiedziałam się od przewodniczki o ścieżce w dół (czytaj w poprzednim poście), i mam zamiar ją wypróbować. W końcu jest 11, otwierają bramę, wchodzimy do kościółka, który mieści się jakby na tyłach tego ogromnego sanktuarium. Poszłam tam głównie dla widoku, ale naprawdę ten kościółek jest piękny, malutki, dużo ładniejszy według mnie od tego, który wznosi się na skale... Tyle, że pewno tego malutkiego z dołu by nie było widać. I jest tam przepiękna kaplica, mimo, że nie wolno zrobiłam zdjęcia. No i jest też to okno i ten słynny widok...

 

on 08 czerwiec 2016
Odsłony: 807

You have no rights to post comments