Dzień trzeci - Cappella Palatina i ...

Dziś jadę do Sciacca, ale po południu, wcześniej mam w planie głównie Cappella Palatina. W nocy było cicho, spało się nieźle, rano też nie było hałasów... Ponieważ nadal nie zamontowano butli gazowej, musiałam dotrwać z cappuccino do wyjścia z domu, a potem wymyśliłam, że co prawda wczoraj poszłam na kawę do baru, który poleciła mi Kasia, i kawa tam była boska, to dziś chcę zmienić miejsce i jako że jestem na Vucciria, chcę wypić kawę właśnie tu. I to był błąd... Bar Vucciria, cappuccino takie sobie, za to za 2,50 choć bez jakiegokolwiek dodatku w rodzaju ciacha czy cornetto. Wczoraj zapłaciłam tyle za doskonałe cappuccino z dobrą słodką bułeczką... No trudno...

Dziś na Vucciria dużo więcej się dzieje niż wczoraj rano. Już teraz przygotowują się stoiska, głównie z rybami, ale nie tylko. Dziś idę via Vittorio Emanuele w drugą stronę, przez Quattro Canti w stronę katedry, i dalej do Palazzo dei Normanni. To strasznie turystyczna trasa, wiem, no ale czasem trzeba :) 

Potem jest Cappella Palatina, piękna jak marzenie. Mnie trochę przeszkadzało (prócz tłumu) trochę za dużo sztucznego światła. Co tu opowiadać, zdjęcia mówią same....

A potem ... 

on 25 wrzesień 2018
Odsłony: 411

You have no rights to post comments