Idę ulicą gminną, podziwiając domy, poczucie gustu, roślinność, pstrykam zdjęcie za zdjęciem. Wszystko tu jest śliczne, urocze, malownicze, czyściutkie i eleganckie.
Znajduję drogowskazy w kierunku pięknych zatoczek – idę tam, kąpię się w pierwszej, w okolicy Drauto, gdzie między głazami jest – tu rzecz niezwykła – zółty piasek!
Potem idę dalej, i dalej. Mijam kolejną, całkiem piaszczystą plażę Caletta dei Zimmati i idę zgodnie z drogowskazem, który prowadzi do Punta Milazzese i wykopalisk archeologicznych . A widoki jakie mam po drodze są nie do opisania...