Poniedziałek, jak Peppe pokazał mi Pantellerię

Toni zaproponował mi, że skontaktuje się ze swoim znajomym, Peppe, który organizuje wycieczki. Pomyślałam, że faktycznie, skoro inaczej się nie da, no ale podejrzewałam, że to może przekraczać moje możliwości finansowe. No i jeszcze się nie rozpakowałam, kiedy przyjechał Peppe, sympatyczny, uśmiechnięty człowiek. Zapytał co bym chciała zobaczyć, ja powiedziałam, że wszystko, a on na to - a ile masz miesięcy czasu?...

Peppe organizuje wycieczki piesze i samochodowe... No, niestety, przekraczają te cuda moje możliwości finansowe, no chyba, że uzbierałaby się grupa ale umówiliśmy się, że obwiezie mnie po wyspie i pokaże najciekawsze miejsca, taka wycieczka 4 godzinna kosztuje 40 euro. Co prawda taka wycieczka kojarzy mi sie trochę z amerykańskim zwiedzaniem, ale z drugiej strony to jedyny sposób, żeby zajrzeć w miejsca najbardziej warte zobaczenia, szczególnie dalej od domu, a potem sama sobie pochodzę tam, gdzie dotrę.

No i pojechaliśmy, Peppe naprawdę to co robi robi dobrze. Obwiózł mnie po wyspie, zajeżdżaliśmy w różne niezwykłe miejsca, często wysiadaliśmy i szliśmy kawałek. Objaśniał mi bardzo szczegółowo różne wulkanologiczno-geologiczne szczegóły, no bo Pantelleria to wyspa w 100% wulkaniczna (ale jej wulkany są od tysięcy lat nieaktywne). Już po chwili jeżdżenia po tutejszych wąskich, krętych i często stromych drogach stwierdziłam, że o żadnym wynajmowaniu samochodu nie ma nawet mowy!...

Mimo, że byłam wożona i niewiele chodziłam, zmęczyłam się nieźle, w samochodzie było goręcej niż na świeżym powietrzu. Pantelleria jest pięknie kwitnąca, pachnąca...

on 04 maj 2015
Odsłony: 453

You have no rights to post comments