Środa wieczorem w saunie

Wpadłam do domu, szybko przebrałam się, wiedząc, że planowana jest sauna, założyłam kostium kąpielowy. Ręcznika nie mam - tych z domku nie wolno wynosić. I OK. Zrobiło się dziwnie chłodno. Przyjechała Giuliana, szybciutko się przywitałyśmy. No i jest Peppe.

Jedziemy wąskimi uliczkami, jest ciemno, on jedzie szybko, niezwykle wprawnie. Zajeżdżamy po jeszcze jedną uczestniczkę wycieczki, Emanuelę z Parmy. Peppe kluczy uliczkami i dróżkami, w górę, w dół, zakręca tam, gdzie nie da się zakręcić, w końcu dojeżdżamy na parking. Dalej idziemy piechotą. Dostaję latarkę, niestety, praktycznie nie działa. Emanuela idzie za mną, ma czołówkę, oświetla mi drogę o ile mój ogromny cień nie zasłania mi światła na ścieżce. Peppe idzie bez latarki na przodzie.

Idziemy chyba z 15 minut, w końcu dochodzimy do groty. Prawdę powiedziawszy, nie wiedziałam czego się mam spodziewać. Widzę, że oni zaczynają się rozbierać, więc też ściągam ubranie, zostajemy w kostiumach. Peppe ustawia latarenki w środku. Emanuela siada wewnątrz, ja wchodzę i bucha we mnie gorącą parą. O nie, nie wejdę dalej - stoję koło niej oparta o ścianę groty. Peppe siedzi najgłębiej, myślę, że musi mu być strasznie gorąco, skoro ja natychmiast ociekam potem (a może skroploną parą...). Nie wiem, jak długo to wytrzymam, ale staram się być dzielna.

BeniculaPeppe przyniósł tutejsze słynne passito, rozlewa do kubeczków, pijemy, gadamy, opowiada o pisanej przez siebie książce o Pantellerii. Kiedy schylam się po dolewkę, stwierdzam, że niżej nie jest tak gorąco. Ryzykuję wejście głębiej, siadam koło Emanueli, tu jest po prostu miło! Po prostu, gorąca para zbiera się w górze więc stałam z głową tam, gdzie było jej najwięcej. Niesamowite, jak to działa, gdzieś z głębi ziemi wydobywa się ta para, kto chce, ten przychodzi tutaj i ma saunę...

Nie wiem ile czasu tak tu siedzimy sobie i gadamy, w końcu Peppe wychodzi, my za nim, ubieramy się, nie ma problemu ze zmianą kostiumu (nie wzięłam nic na zmianę) bo w sumie, jest tylko trochę wilgotny a chłodne powietrze wysusza mi skórę. Idziemy znów jak szliśmy tutaj, rządkiem...

Peppe proponuje Emanueli jutro wyprawę do term, mnie zaprasza ... kiedy wrócę na Pantellerię. Bo mam wrażenie, że muszę tu wrócić, tyle tu jeszcze jest do zobaczenia, do poznania... Jestem w domu o wpół do dwunastej, szybko mycie i spanie... To był ogromnie bogaty dzień, a wypociłam się chyba do cna, najpierw podczas wspinaczki na słońcu a potem w saunie... (fot ze strony www)

on 06 maj 2015
Odsłony: 413

You have no rights to post comments