Zamiast się pakować leżę i cherlam! :(

No to mam pecha! Żeby na trzy dni przed wyjazdem tak się przeziębić... Dziś zwlokłam się i wstępnie spakowałam, czyli wrzuciłam różne rzeczy do walizki a inne poprałam i teraz znów leżę. Gadać szkoda! Pojutrze lecę, muszę mieć siły, nie dość że tam nie jest wystarczająco upalnie na kąpiele, to jeszcze ja taka zagrypiona! Przypomina mi się, jak jadąc na Wolontariat na Lampeduzie przeziębiłam się strasznie i chorowałam na Linozie. Chodziłam tam po wulkanach z gorączką i pokazowym kaszlem, no bo jak spędzić dwa dni na Linozie - w łóżku... Teraz mam nadzieję, że dojadę do Donnalucaty już pod koniec chorowania, więc jakoś tam sobie poradzę, poza tym będę tam cztery dni, i postanowienie, że ma być na luzie...

Ale przyznacie, że pech...

on 24 wrzesień 2017
Odsłony: 538

You have no rights to post comments