Bilety na samolot kupione! Tak jak postanowiłam, kupiłam bilety Alitalia z przesiadką w Rzymie. Wylot 26 września, wtorek, powrót 13 października, piątek. Po drodze mam godzinę w Rzymie, to powinno spokojnie wystarczyć na przesiadkę, tym bardziej, że bagaż nadam w Warszawie i odbiorę w Katanii, i z powrotem na odwrót :) No, a jakby pierwszy samolot się spóźnił, to drugi powinien na mnie poczekać.
Czemu kupiłam tak późno - wybrałam loty już dawno, a kupiłam dopiero teraz - no bo w Alitalia te loty są codziennie, loty na trasie Rzym Katania trzy razy dziennie i jeden samolot Warszawa Rzym, cena raczej stała w mojej taryfie (ekonomiczna, nie ekonomiczna lignt). No więc stwierdziłam, że nie ma sensu spieszyć się z zakupem i wydawać ponad 1000 zł na kilka miesięcy do przodu. A nuż coś się wydarzy i na przykład nie będę mogła polecieć, bilety nie podlegają zwrotom i szkoda takiej sumy. Co prawda, w tej taryfie jest możliwość zmiany rezerwacji, nie znam warunków, no ale nie miałam powodu żeby się spieszyć. Sprawdzałam tylko co kilka dni czy nie ma jakichś zmian.
No i kilka dni temu zauważyłam, że co prawda w moje dni jest wszystko jak było, ale dwa dni później (czwartek 28 września) ceny biletów się podwoiły! Więc na wszelki wypadek postanowiłam kupić. Nie obyło się bez problemów - pierwszego dnia za żadne skarby świata system nie chciał przyjąć moich kart, ani też karty mojej córki, nie mówił dlaczego, tylko cały czas: wpisz jeszcze raz dane karty! Następnego dnia miałam już zamiar do nich dzwonić, ale przyszło mi do głowy, żeby wpisać imię i nazwisko dużymi literami - i przyjęlo! To jakaś paranoja, no ale ważne, że się udało.
Lecę z Okęcia, w środku dnia, mogę mieć walizkę 23 kg i podręczny bagaż 13 kg, więc wszystko jak chciałam. Potem autobus do Donnalucaty i cały tydzień nad morzem :) Ciekawe jak się Etna zachowa z okazji mojego przylotu...