Wieczorem pojechałyśmy na Punta di Perciato, punkt widokowy, z którego najpiękniej obserwuje się zachód słońca. Fotograficy z super sprzętem czyhają na ujęcia... Nie wiadomo, co pstrykać, zachodzące słońce czy wyspy za różową mgiełką.
No, chyba, że ktoś zostawił baterię w wodolocie i komu nie przyszło do głowy, że tę, która została w aparacie można było odrobinę podładować. Bateria padła zanim słońce zaszło, zostało tylko parę marnych zdjęć i chyba jeden film.
Tym niemniej z zachwytem rozglądam się po okolicy - Pollara to kolejne miejsce, gdzie muszę wrócić. Niesamowita dolina, powstała z zapadnięcia się części krateru dawnego wulkanu. Tam w dolinie leży spokojna wioseczka. To tam nakręcono sceny w domu Nerudy do kultowego filmu Il postino.
Wiem, że Pollara jest bogata w niezwykłe widoki, ciekawe kompozycje skał, malownicze wybrzeże. Trzeba jednak dużo więcej czasu żeby to zobaczyć... Patrzę też z nadzieją na odległe wyspy, szczególnie Filicudi i Alicudi, gdzie mam nadzieję dotrzeć za tydzień...