9.09 - Moje urodziny na szczycie wulkanu!

W końcu dostajemy pozwolenie na wejście wyżej. W kaskach, z czołówkami wspinamy się, nogi mówią nie, a dusza się rwie do góry. Icaro objaśnia – tu mamy ustawić się rzędem, nie wolno stać jeden za drugim, bo w razie silnej erupcji jeden drugiemu może zrobić krzywdę cofając się, no i oczywiście, nie wolno się oddalać ani też schodzić niżej.

Jestem zaskoczona tym, co tu widzę, myślałam, że również tutaj będziemy patrzeć w ciemność czekając na erupcje, tymczasem tam na dole cały czas wrze! Ogień tańczy, strzela, rzuca iskry, to jest przepiękne widowisko. Ikaro mówi, że to od wczoraj, bo otworzył się wcześniej przymknięty otwór, czyli, mamy szczęście!

Tam na dole, jak się okazuje, jest nie jeden, ale siedem otworów, prócz jednego, pozostałe tylko lekko czerwienieją i czasami dają o sobie znać. Ten jeden bawi się, tańczy, żyje. Następują erupcje, czasem niewielkie, a od czasu do czasu imponujące – moje urodzinowe fajerwerki... Powiedzcie mi, kto na urodziny miał taką atrakcję!

Nie wiem jak ustawić aparat, bo kiedy erupcja jest nieduża, chciałoby się zrobić powiększenie, ale kiedy użyję zoom, następuje duża fontanna, która nie mieści się na ekranie... Oczywiście, Iddu bawi się z nami, jest nieprzewidywalny... Stoimy zapatrzeni w kipiącą czerwień na dole. 

Później grupa rusza dalej – zejście jest inną drogą, myślę – szkoda, że już idziemy... Tymczasem za chwilę stajemy i znów patrzymy w dół, jesteśmy chyba bliżej tego kipiącego otworu. Mogę tu stać godzinami! Tymczasem Ikaro mówi – jeszcze jedna erupcja i schodzimy... I za chwilę ogień strzela w górę...

Przewodniczka niemieckiej grupy podchodzi do mnie, i składa mi życzenia, a potem cała grupa śpiewa mi po włosku, angielsku i po niemiecku: Tanti auguri a te... Nie spodziewałam się! Dziewczyna tłumaczy mi, że dzięki temu, że jesteśmy ostatnią grupą mogliśmy zostać na szczycie dużo dłużej, i mogliśmy też zejść tutaj, czego normalnie się nie robi, i że jest to specjalny prezent dla mnie! Nie wiem, czy mam w to wierzyć, ale to ogromnie miłe...

on 09 czerwiec 2012
Odsłony: 401

You have no rights to post comments