Dziś opuszczam Scari i płynę do Ginostry, na południowo-zachodnie wybrzeże.
(Początkowo myślałam, że aby tam się dostać muszę wziąć łódź - taksówkę wodną. Wiedziałam, że to drogie rozwiązanie, ale nie widziałam innego wyjścia. Na szczęście Monica, i potem Giovanna z Ginostry zwróciły mi uwagę, że ze Scari do Ginostry codziennie rano jest aliscafo, czyli wodolot. Później dowiedziałam się, że za taksówkę wodną płaci się, bagatela, 40 euro! Tymczasem wodolot kosztuje koło 8 euro...)
Z Ginostrą jest tak, że nie można być niczego pewnym. O 7.20 powinien być wodolot. Ale czy wodolot będzie, tego nikt na pewno powiedzieć nie potrafi.
... Szkoda się żegnać z tym niezwykłym domem, ale przede mną następny punkt mojej podróży - całkowicie niezwykłe miejsce – Ginostra...