I już dochodzę do Vernazzy, miasteczko położone jest imponująco... Vernazza założona została około roku tysięcznego przez rzymskich niewolników. Znajduje sie tu wiele małych uliczek połączonych stromymi schodami i wielu budowli obronnych, domów w formie wież, jak również z wieży i zamku rodziny Doria.
Po przybyciu do Vernazza biłam się z myślami - co robić? Zrezygnować z dalszej wędrówki i wsiąść do pociągu? Tak byłoby mądrze i rozsądnie, bo nie wiedziałam, czy idąc dalej zdążę na ostatni pociąg do Genui, a przecież tego dnia wieczorem wyjeżdżałam już do Wenecji, a stamtąd do Polski... Spóźnienie byłoby dramatyczne w skutkach... Ale jak tu nie dojść do celu jaki sobie obrałam... Po krótkim namyśle ruszam więc dalej w kierunku Monterosso al Mare... Che sara' sara'... wędruje się raz...