Dzień drugi cd - szukanie domu i jak tu zjeść kolację

Wybierając się na Marettimo pamiętałam tę wyspę taką, jaka była 13 lat temu. Byłam pewna, że wieczorem, kiedy większość turystów wsiądzie na wodolot powrotny, zrobi się tu pusto. Chciałam pójść do jakiejś małej trattorii i zjeść jakieś rybne danie tam, gdzie jadają rybacy. Ola poradziła mi, żeby zjeść w Trattorii Il Veliero, bo jest tam tanio i można tam dobrze zjeść. Więc wybrałam się tam ok wpół do ósmej, nie jest to malutka trattoria o jakiej myślałam, no ale skoro jest polecana, to warto. Tymczasem kiedy weszłam do pustego lokalu i zapytałam, czy można tu zjeść, kelnerka powiedziała mi "niestety, wszystko zajęte, tu się robi rezerwację wcześniej"... Dziwne, wszystko zajęte a lokal pusty...

Pokręciłam się po miasteczku i nie znalazłam miejsca, gdzie czułabym, że mogę zjeść. Obok mojego domu jest restauracja Al Pirata, ale wygląda na bardzo drogi lokal. Pomyślałam więc, że chyba pozostaje mi kupić sobie coś do przyrządzenia, przecież mam kuchnię. Sklep był otwarty, ale jakoś nie mogłam nic sensownego znaleźć do upichcenia, kupiłam więc ser i pomidory, chleba nie mieli. 

Zapytałam pana w sklepie, gdzie oni jadają, a ten mi odpowiada: w domu... No tak, może nie odpowiada im ta turystyczna atmosfera... Mnie to się też nie podoba. Pytam, czy by polecił gdzie bym mogła zjeść, a on mówi: wszędzie jest tak samo, może na przykład Al Pirata? Pomyślałam, że skoro jest tak samo, to może jednak nie będzie tam tak drogo, mam tę restaurację pod nosem, to spróbuję.

Tu o dziwo, nie ma problemu z miejscami. Siadam, kelnerka przynosi mi wodę i pokazuje ulotkę, na której jest adres internetowy, pod którym można znaleźć ich menu. Nie ma takiego normalnego. Czytam i widzę, że jednak faktycznie jest tu drogo, nic poniżej 20 euro, a ja chciałam zjeźć tak za 10-15. No ale już popiłam wodę, nie wypada mi wyjść. Mówi się trudno, zjem raz a dobrze. Biorę kalmara z grilla i sycylijską sałatkę i mam zamiar nie żałować.

Rosa dopiero wieczorem przekazała mi, że nie mogę u niej zostać na drugą noc. To było raczej pewne, ale czepiałam się nadziei. Gdybym była pewna, że nic z tego, szukałabym noclegu w ciągu dnia, pewnie bym coś znalazła, bo w wielu miejscach widzę reklamy z numerem telefonu - wycieczki, noclegi.Trochę liczyłam na pomoc Rosy w znalezieniu domu, ale był już wieczór, nie chciałam wyjść rano z walizką na poszukiwania... Wiem, że gdybym poszła spać bez pewności, że mam się gdzie zatrzymać, nic by ze spania nie było... 

Dlatego kiedy ona się nie odzywa, wchodzę na booking i znajduję tam pokój do wynajęcia za 63 euro. To o 9 euro więcej niż moje piękne mieszkanie, ale co robić, nie będę teraz po ciemku szukać innego lokum. Rezerwuję, zawiadamiam Olę, że mam już gdzie się zatrzymać i wracam dopiero w czwartek, a Angel rezerwuje mi ze zniżką wycieczkę łodzią u swojego kolegi. Czyli, dzień się dobrze kończy choć szkoda mi, że muszę opuścić moje piękne mieszkanie...
IMG 20231004 070355[1]

on 04 październik 2023
Odsłony: 44