Dzień 5cd, wreszcie w Partinico, B&B Rose Antiche

Idę szosą, nie ma poboczy, droga nie jest zbyt ładna, ale w oddali widać góry. W końcu po przejściu ok. 3 kilometrów otwieram gps, żeby zobaczyć jak dojść do mojego B&B, wiem że jest przy trasie wylotowej na Parrini. Po chwili orientuję się, że doszłam za daleko, musiałam minąć tę uliczkę... Wracam 500 metrów i jestem na miejscu. (czyli przeszłam około kilometra niepotrzebnie). Początkowo nie mogę się zorientować, które to B&B, stoją tu w krótkiej uliczce trzy duże wille, nigdzie nie ma numeru, nazwy, szyldu. Już chcę dzwonić, kiedy słyszę jak ktoś mnie woła z pierwszego domu, najbliżej szosy.

Duży, piętrowy dom w ogrodzie, kiedy młody chłopak mi otwiera, widzę przez drzwi bardzo dużą salę, dwa łóżka z boku, jedno podwójne po środku. Przez moment się przestraszyłam, że to jakaś pomyłka, że to wspólny pokój kilkuosobowy. Za chwilę jednak okazuje się, że to wszystko tylko moje! Wszystko tu jest najwyższej jakości. B&B a jednak jest kuchnia! Rano właścicielka ma przynieść mi śniadanie, ale widzę ekspres do kawy na kapsułki - a ja nie mam mleka! Dzielnie proszę o odrobinkę mleka rano do kawy. Oczywiście, nie ma sprawy!

Kiedy zostaję sama, zwiedzam mój dzisiejszy dom i się zachwycam... Łazienka też jest wielka, jest wanna! Nawet poduszki są wyszywane... Po takich przeżyciach mi się należało...

on 07 październik 2023
Odsłony: 47