Wycieczka do kopalni soli w Bochni

Kopalnia soli w Bochni jest najstarszą kopalnią soli kamiennej w Polsce - działa bez przerwy od 1248 roku! Trasa turystyczna po kopalni jest mniej dekoracyjna niż w Wieliczce, ale nie mniej ciekawa. Widzieliśmy tylko dwie kaplice - dużą, piękną kaplicę Św. Kingi z wieloma figurami i zdobieniami z soli, drewnianą podłogą, całoroczną szopką (solną) i kolejką przejeżdżającą przez środek tej podłogi i niewielką kaplicę Matki Bożej. Za to jest tu wiele ciekawych ekspozycji na temat historii kopalni i pracy górników na przestrzeni wieków. W programie jest przejazd bardzo dziwną kolejką - jakby ławą na szynach, gdzie siada się okrakiem, jedna osoba za drugą. Poza tym grupa idzie z przewodnikiem prostymi chodnikami, gdzie co pewien czas można zobaczyć jakiś ciekawy eksponat albo - co robi wielkie wrażenie - portret któregoś z królów, którzy wsławili się opieką nad kopalnią. Co robi takie wrażenie? Król, przedstawiony na portrecie w pięknych ramach nagle ożywa i opowiada nam własnymi słowami o swoich doświadczeniach z czasów, kiedy do jego obowiązków należało dbanie o kopalnię. Spotykamy też Genueńczyków, których sprowadzono tutaj, by administrowali kopalnią: są to naturalnej wielkości postacie, jak manekiny w dawnych strojach, które jednak też nagle ożywają i nie tylko mówią do  nas łamaną polszczyzną, ale też o dziwo, mimika ich twarzy stwarza wrażenie, jakby były to żywe osoby!

Pod koniec wycieczki schodzimy po ogromnie długich schodach - pochyłym chodniku, obok którego ciągnie się jakby wyślizgana belka: okazuje się, że to ... zjeżdżalnia! Na samym dole leży materac... Nie widziałam nikogo, kto by zjeżdżał z tej zjeżdżalni, pewnie organizuje się to grupowo. Na dole widzimy ogromną salę z drewnianą podłogą i ścianami, oraz stropem z solnej skały - to wielka sala gimnastyczna do gry w piłkę, jest tu kosz do koszykówki. Dalej bar i jadalnia, a jeszcze dalej - niestety, wiem z opowieści bo tam nie zajrzałam - jest sala sypialna z piętrowymi łóżkami: można tutaj wykupić pobyt nocny, organizuje się takie pobyty indywidualne a również dla grup dzieci i młodzieży, które wieczorem bawią się, grają w piłkę itp, w nocy tu śpią a rano wyjeżdżają na powierzchnię. Wszystko po to, żeby jak najdłużej oddychać niezwykle zdrowym, czystym, pozbawionym bakterii i alergenów powietrzem...

Po krótkiej przerwie trzeba wejść z powrotem na górę, co dla wielu osób jest problemem - nikt nam nie powiedział, że jak zejdziemy, trzeba będzie na górę wrócić... Potem winda na górę i jeszcze prezentacja pracy ogromnej maszyny parowej. Prezentuje się przepięknie, co prawda nie bardzo rozumiałam do czego to służy(ło) - maszyna jest już na emeryturze - ale przewodnik wyjaśnił, że obsługiwała windę, którą górnicy zjeżdżali w dół, a także wracali, również z urobkiem. Na pożegnanie, jak na powitanie chóralne: Szczęść Boże!

on 25 marzec 2017
Odsłony: 767

You have no rights to post comments