Mój wymarzony basen (termalny!)

Jadąc tu liczyłam bardzo na zlecone przez lekarza zajęcia w wodzie, jednak ten uznał, że na razie jeszcze się nie nadaję do zajęć grupowych a na indywidualne nie ma tutaj możliwości. Chciałam więc znaleźć basen pływacki, no bo mam też zalecnie żeby pływać, głównie na plecach. Natknęłam się na Termy Inowrocławskie. Nie wiedziałam co to takiego, czy to jakieś wanny? Na zewnątrz jest nieczynny już basen odkryty z trampoliną i wieżą, ale co jest w środku? Dwa razy zaglądałam, w końcu zapytałam, a pani zamiast odpowiedzieć podprowadziła mnie do miejsca, skąd widać o co chodzi, i to jest coś fantastycznego! Dowiedziałam się, że największe szanse na luz są w okolicy obiadu, a więc postanowiłam jeść obiad jak najwcześniej (o 12.30!!!), odpocząć godzinkę i spróbować.

termyPoszłam i się zakochałam!!! To jest najmilszy basen jaki widziałam! Może nie przebija magicznego kąpieliska w Budapeszcie, ale ma urok! Jest malutkie, dwa tory do pływania długości 9 metrów, wystarczą na 9 zamachów rękami przy pływaniu. Woda jest ciepluteńka - 33-34 stopnie! Do tego rozsuwany dach, na dworze jest słonko i ciepło, woda jest cieplejsza niż powietrze. Do tego ta solankowa woda, która spowoduje, że człowiek zrobi się zaraz cały zdrowy i piękny:)

Wykupiłam karnet na 5,5 godzin pływania i mam zamiar tu przychodzić codziennie! Pływam, usiłuję robić jakieś ćwiczenia, nurkuję, włażę pod bąble i bąbelki, prądy, wodospady a także do solankowego jacuzzi... Normalnie jestem w spa! :)

on 16 wrzesień 2016
Odsłony: 511

You have no rights to post comments