Za dwa tygodnie wyjeżdżam z domu, choć samolot mam w poniedziałek, ale - jak już pisałam - ze względu na ekstremalnie wczesną godzinę odlotu (6.15), żeby nie musieć zrywać się przed czwartą, postanowiłam wynająć pokój w hotelu w Modlinie. Dlatego wyjeżdżam z domu na spokojnie wieczorkiem w niedzielę za dwa tygodnie, śpię w hotelu oddalonym o 10 minut autobusem od lotniska, więc myślę, że wystarczy wyjechać autobusem o 5. Niedaleko hotelu znajduje się przystanek autobusu, jadącego na lotnisko, ale zobaczę też jak wygląda kwestia transferu. O tej porze każda wygoda się liczy, jak i każde 5 minut więcej snu.
Nie bardzo wiem, jak mi się uda spakować do małej walizki. To będzie spore wyzwanie. Obserwuję (coraz rzadziej) ceny biletów i widzę, że tak jak cena tam w pewnym momencie spadła trochę poniżej tego co zapłaciłam (ale nie wiele), to ceny biletów powrotnych, tak z pierwotnej opcji piątkowej jak i tej ostateczniej, poniedziałkowej choć trochę spadły (bo było to nawet ponad 1500 zł!), to wciąż są sporo wyższe niż to co zapłaciłam. Po prostu mniej już się nie dało, choć cały czas uważam że 950 zł za lot obie strony z walizką kabinową to jest naprawdę dużo...
Nie wiem czy uda mi się zrealizować mój pomysł aby zatrzymać się na drugą noc na Marettimo. Nie chciałam rezerwować pobytu na 2 dni, bo zależało mi na tym, żeby na miejscu zdecydować czy chcę tam zostać czy nie. Dziś widzę, że u Rosy to raczej nie byłoby możliwe, bo bezpośrednio po moim pobycie następny dzień nie ma możliwości rezerwacji. Zobaczę czy da się to zrobić na miejscu, może u kogoś innego, może w jakimś rybackim domku...
No i też kombinuję jakby to zrobić z tym Parrini. Chciałabym zobaczyć te malowane domki, ale dotarcie tam nie jest łatwe. Pierwszy pociąg do Partinico z Trapani jest o 6,50, jedzie 2,5 godziny. Jest następny tuż przed 12, ale byłoby trudno zdążyć na powrotny, biorąc pod uwagę, że do Parrini trzeba dojść piechotą ok 4 km, zobaczyć i potem tyle samo wrócić... Chodzi mi też po głowie opcja taka, żeby tam pojechać tym późniejszym pociągiem i przenocować w Partinico, rano wybrać się do Parrini, wrócić i wsiąść do pociągu powrotnego. Ja w zasadzie codziennie robię spacery ok 3-4 km, ale to byłoby dwa razy tyle, szosą i prawdopoobnie w słońcu... Sama nie wiem jak to rozwiązać. Chętnie namówiłabym na taką wycieczkę kogoś z samochodem, ale pewnie nie ośmielę się nawet nikomu zaproponować. Myślę, że nic na siłę, zobaczę jak będzie. To ma być wyjazd spokojny, wypoczynkowy...