O tej podróży zaczęłam marzyć 5 lat przed wyjazdem... Nie tylko marzyć, ale też zbierać materiały, szkicować plan podróży, szukać ciekawych miejsc. Co rok myślałam że jadę, ale potem okazywało się, że jeszcze nie przyszedł czas. Ale nie poddawałam się: jako niepoprawna optymistka mówiłam sobie: to co fantastyczne lepiej mieć przed niż za sobą, więc cieszyłam się że Sycylia na mnie czeka..
To podróż - wyprawa samotna (bo "meglio soli che mal accompagnati...), spać miałam głównie w schroniskach młodzieżowych, poruszałam się autobusami, rzadziej pociągiem no i pieszo, pieszo, pieszo. Interesuje mnie głównie kraj, ludzie, życie, język, zwyczaje, ulica, domy, tajemnica, morze, słońce... Zobaczyć, dotknąć, poczuć, dojść, obejść, przejść... (czytaj dalej)
(podróż opisałam na Kolumberze, następnie przeniosłam ją tutaj).