Udało się! Dyszę, zipię, ale dotarłam i w dodatku zrobiło się pięknie właśnie tam! Pewnie wiele więcej teraz nie napiszę, bo muszę coś zjeść a potem przyjedzie Salvo i zabierze mnie do Pachino do autobusu. Ale najważniejsze, że nie tak zupełnie wszystko stracone :)
Grazie, Salvo, arrivederci!