Bilet powrotny kupiony, utargowałam 200 zł!

Pisałam poniżej, że taniej niż za 750 zł nie da się wrócić z Sycylii (oczywiście, mówię o lotach z walizką, bo tylko taka opcja wchodzi w grę w moim przypadku). Tydzień temu byłam skłonna tyle zapłacić, siadłam nawet do komputera, żeby to zrobić no i zauważyłam, że tego dnia (w zeszłą środę) cena była niższa o 10 euro od ceny z poprzedniego dnia. Niby powinnam się była tym ucieszyć i brać. Ale przyszło mi do głowy, że może jest to właśnie tendencja spadkowa, może będzie taniej? I postanowiłam poczekać. Napisałam nawet na facebooku prośbę o radę, ludzie różne rzeczy pisali, na przykład, żeby sprawdzać z różnych komputerów, wcześnie rano, późno wieczorem, nie w święto i tak dalej. Prawdę powiedziawszy, te wszystkie rady mi się wcale nie sprawdziły...

Przez kilka dni cena się trzymała (ze 155 euro zrobiło się 145), i to niezależnie od komputera czy pory dnia. Potem pokazało się 135 euro. Dwa dni temu 125. Wczoraj zobaczyłam 115 euro i zaczęłam się wahać - a miałam zamiar, nie wiem czemu, wytrzymać do dzisiaj. Wytrzymałam. Rano zobaczyłam cenę 125 euro, a więc pomyślałam, że trzeba kupować, bo pewnie teraz poleci w górę. Ale kiedy po dwóch godzinach usiadłam do komputera (innego niż mój) zobaczyłam 115 euro! Pomyślałam, że mieli rację ci, co mówili o zmianie urządzenia. Ale na tamtym komputerze coś mi nie szła rejestracja, więc zajrzałam na mój - cena była taka sama, 115 Euro. A więc po prostu od rana ta cena spadła. No więc rach, ciach - kupiłam.

Mam w cenie bagaż rejestrowany, wejście z bagażem podręcznym na pokład i wybrane miejsce. Sprawdziłam, że gdybym kupiła tę tańszą wersję biletu - bez bagażu rejestrowanego itp - i dokupiła bagaż, cena wyszłaby wyższa. Więc wzięłam ten droższy, ale tańszy, ze wszystkim co mi dają.

Żeby wszystko było jasne: cieszę się, że nie musiałam zapłacić 750 zł za bilet w jedną stronę (co łącznie z biletem tam dałoby 1300 zł), udało mi się utargować 200 zł, a więc bilet mnie kosztuje tam i z powrotem "jedyne" 1100 zł, ale w porównaniu do cen biletów tanich linii na Sycylię jeszcze parę lat temu jest to bardzo, bardzo dużo. Dawniej za ok, 500 zł leciałam tam i z powrotem z walizką. A więc nie uważam, że to jest mało, po prostu cieszę się, że udało mi się nie dać się obrabować...

Teraz jeszcze tylko muszę kupić bilety z Trapani na Pantellerię i z Pantellerii do Katanii (to są duńskie linie, ceny są stałe). Nie ma pośpiechu, bo i ceny się nie zmienią i miejsca z pewnością będą.

on 15 sierpień 2018
Odsłony: 401

You have no rights to post comments