30 września, Kalisz, u mamy na dywanie

Dzwonię do drzwi w środku nocy. Mama otwiera mi zaspana, przytula mnie, i zaraz zaczyna się martwić - ale gdzie ja cię położę, nie wiedziałam, że dziś będziesz, nie pościeliłam ci łóżka... - Ależ mamo, nie ma problemu, wystarczy mi ten mięciutki dywan, mówię, ku jej zdumieniu, i już za moment usypiam, owinięta śpiworem na podłodze, na miękkim dywanie w domu...

You have no rights to post comments