Dzień 6, dziś Agrigento, Schody Tureckie i może Linosa, kto wie...?

No tak, wiem, że nic nie wiem... Morze jest mocno wzburzone, Pietro zadzwonił do portu, włącza się automat, który mówi, że wczoraj prom nie wypłynął. Co będzie dzisiaj, nie wiadomo, nie mówią, pewnie nawet nie wiedzą... Prognozy mówią, że dziś w ciągu dnia i wieczorem ma być morze silnie wzburzone, w nocy wzburzone, a jutro już tylko trochę. Czy prom wypłynie w nocy, czy może wypłynie później, czy wcale?

Za chwilę jadę z Pietrem do Porto Empedocle, spróbujemy się czegoś dowiedzieć, jeśli się da. Potem zostawię bagaż - jeśli z góry nie powiedzą, że nie ma promu, ale wątpię - i chciałabym połazić po Agrigento, a potem wybrać się autobusem w kierunku Realmonte, do Schodów Tureckich, i potem wrócić do portu piechotą. Taki mam plan, a co z tego wyjdzie, zobaczymy. Gdyby prom miał nie wypłynąć, mam dać znać, to Pietro po mnie przyjedzie...

\więc proszę trzymać kciuki za to morze, żeby się przestało wzburzać!

on 30 czerwiec 2013
Odsłony: 505

You have no rights to post comments