Dzien 22 i ostatni, pisane z domu

I już jestem w domu. Już, czy dopiero... Dom stoi, sosny się zielenią, pomidory wyrosły na wysokość sosen, cukinie wielkie jak dęby. Pies czeka na jutrzejszy spacer... Życie się toczy, choć już nie jestem na Sycylii...

on 17 lipiec 2013
Odsłony: 543

You have no rights to post comments