Dzień 3 - Castelluzzo i plany na popołudnie

Niestety, pogoda, a głównie silny wiatr i duża fala uniemożliwiły wycieczkę łodzią do Lo Zingaro. Prawdopodobnie statki tam pływają bez problemu, ale Gianni załatwiał wycieczkę specjalną, taką dla szczególnych gości ;) - z wpływaniem do zatok, których się "normalnym turystom" nie pokazuje. Statki pływają z dala od wybrzeża. Nie, statkiem nie chcę, skoro mogłam popłynąć jak VIP.

A więc był dylemat co dzisiaj... Spacer po Castelluzzo, tak, zaraz pójdę, tym razem nie w dół do morza, ale połażę dookoła. Jest cały czas raczej rzeźko, w słońcu ciepło (bez przesady), w cieniu chłodno. Nie wiedziałam, czy cały dzień w Castelluzzo to nie za dużo, w sensie tego łażenia. Może rower, ale ja umiem tylko zjeżdżać, wjeżdżanie mnie nie bawi... Oczywiście, najchętniej bym się wybrała do Lo Zingaro, ale z tym jest tu problem, bo nic tam nie jeździ a do wejścia do Riserva jest 10 km. Oni muszą coś z tym zrobić!

No ale dostałam rano wiadomość od Gianniego, że planuje się wycieczkę przez Castellammare del Golfo do Segesty i okolic. No pewnie, że jadę! Przyjadą po mnie po południu! Nawet nie podejrzewałam, że uda mi się tym razem dotrzeć do Segesty (jeszcze tam nie byłam). Super, to teraz spokojnie idę na spacer, a po południu wycieczka!

on 27 czerwiec 2013
Odsłony: 430

You have no rights to post comments