13.06 - Filicudi, szukanie noclegu

Na Filicudi wysiadam i wypatruję osób, oferujących noclegi. Jakiś facet coś duka po angielsku, pytam o nocleg na jedną noc. Mówi, że chyba jest to możliwe i prowadzi mnie do przyportowych zabudowań, po drodze oferując swoje usługi jako taksówkarza.

Mówi, że może mnie obwieźć po wyspie, pokazać wszystko co tu jest ciekawego. Pamiętam taką wycieczkę na Linozie, gdzie naprawdę, warto było, dlatego pytam o cenę. Coś wylicza, wychodzi jakaś astronomiczna suma. No tak, bo jestem sama... Mówię, że nie stać mnie na takie atrakcje, a on na to, że i tak będę musiała pojechać „na drugą stronę”, bo tylko tam można kupić bilet na wodolot. No tym mnie zastrzelił... A jaka to odległość, pytam. Mówi – 15 kilometrów... A to ładny numer...

Na razie klucząc (to mi przypomina nieco arabskie zabudowania i jakby podobny standard...) wchodzimy do baru la Scogliera, gdzie przedstawia mnie tęgiej kobiecie. Ta mówi – teraz nie ma pokoju, bo się sprząta. – Nie musi być teraz, a ile by kosztował? – Jedna osoba, jedna noc - 30 euro. OK, zgadzam się, bo moje poszukiwania w internecie nie przyniosły skutku, a najniższe ceny jakie znalazłam to było koło 50 euro...

Prowadzi mnie jakimiś krętymi schodami do pokoju, mam wrażenie, że nie jestem w stanie tej drogi zapamiętać. Na pierwszy rzut oka pokój wydaje mi się bardzo marny, no ale czego mi trzeba. Jest łazienka, są dwa tarasy, jeden wewnętrzny, drugi z widokiem na morze.

Czego mogę chcieć więcej? Na moje pytanie o możliwość przechowania netbooka pani wyraźnie reaguje lękiem... Przynosi reklamówkę i z nabożeństwem wkłada tam komputer...

Pokój dopiero będzie sprzątany, więc szybko przebieram się, biorę to, co mi się wydaje potrzebne przez cały dzień i wychodzę. Pani mówi mi, że nie trzeba brać taksówki, żeby dostać się „na drugą stronę”: - Widzę, że jest pani piechurem – zauważa, patrząc na moje strombolańskie buty. Można tam dojść w godzinę!

A więc idę, wiem, że to daleko, więc podejrzewam, że spędzę cały dzień poza domem. Mogła mi powiedzieć coś jeszcze, ale ... nie uprzedzajmy wypadków...

on 13 czerwiec 2012
Odsłony: 414

You have no rights to post comments