Dotarłam do Giardini Naxos. Moje mieszkanko jest urządzone bardzo prosto, w typowym bloku na przedmieściu. Żadne tam cuda, ale jak ktoś potrzebuje się zatrzymać niedrogo i nie ma dużych wymagań (ja nie mam) to jest ok. Do tego tutaj jest cisze i spokojniej niż w centrum, a do plaży dosłownie 10-15 minut drogi. A właściciele bardzo życzliwi, mili. Zaprosili mnie do stołu, zjadłam z nimi obiad. Tiziana pochodzi z Castelmola!
Popołudnie spędziłam krążąc po mieście. Jest tu zupełnie inna atmosfera niż na zachodzie Sycylii. Trudno mi to dokładnie określić: wyraźnie miejscowość turystyczna, mnóstwo obcokrajowców, duży ruch, na ulicy mniej zainteresowania, mniej życzliwości chyba. Może się mylę, nie wiem. Przede wszystkim chciałam zrozumieć na czym polegają te autobusy turystyczne i jak się dostać do Savoki. Dobrze, że trafiłam na stoisko, gdzie sprzedawano bilety na ten autobus, bo okazało się, że trasa do Savoki jest obsługiwana tylko dwa razy w tygodniu, w tym w środę, czyli jutro! Bilet na Savokę i na Taorminę i okolice, dwudniowy kosztuje 35 euro. Nie do końca pojęłam jak to wszystko działa, pani mi objaśniała, rzucała godzinami i miejscami, najważniejsze, że pojęłam, że mam być o 8.15 na przystanku tam, gdzie kupilam bilet, bo ten autobus jeździ tylko raz. Jak nie dotrę, to stracę bilet. Czyli jutro jadę do Savoki, Casalvecchio i Forza d'Agro, jest to tzw trasa śladem ojca chrzestnego. To co mi pani w informacji powiedziała w ogóle nie zgadza się z rozkładem jazdy który mi dała, no ale trudno. Pójdę na 8.15 a potem zobaczymy...
Komentarze
Ja sie też zastanawiałam nad klimatem ,atmosferom Sycylii wschodniej i zachodnie ,muszę to sprawdzić.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.