Hardcorowa wycieczka do Tindari i Laghetti di Marinello

Jestem ledwo żywa, ale szczęśliwa! Nie bez problemów wycieczka bardzo się udała, choć nie spróbowałam przejścia od jeziorek do Mongiove, jak mi radził Domenico: jego tata mi powiedział, że to trudne przejście, idzie się po kamieniach, również w wodzie (to OK), ale w pewnym miejscu trzeba przepłynąć, no i to spowodowało, że z tej ciekawej opcji zrezygnowałam, no bo co z plecakiem, aparatem itp? Z Domenico rozmawialiśmy o tym, że wjadę autobusem na górę, do Sanktuarium, zrobię zdjęcia, zajrzę do kościoła i wrócę autobusem. No ale autobus za 3 godziny... Na mapce znalazłam ścieżkę, prowadzącą na sam dół, do Marinelli, skąd już łatwo można dojść do jeziorek. Pytałam o to tatę Dominico, który przyszedł rano zrobić mi śniadanie, no ale on twierdził, że to się nie da, że lepiej zjechać autobusem do Oliveri i stamtąd przejść do jeziorek. Taki miałam plan, ale kiedy czekałam na otwarcie dawnego sankturarium, rozmawiałam z przewodniczką i pytałam jak tam się dostać, ona oczywiści obstawała przy opcji samochodowej, ale wymsknęło jej się: jest ścieżka, ale odradzalabym. Pociągnęłam ją za język: owszem, jest ścieżka, ale ona nie wie w jakim stanie, trzeba by mieć zakryte buty no i w ogóle. Postanowiłam wypróbować tę ścieżkę i było super :)

Problem się zrobił z powrotem z jeziorek,  bo jedyna opcja z Oliveri to był pociąg, autobusów w moją stronę nie ma i już (a do tego jeszcze, zanim się o tym dowiedziałam, straciłam masę czasu, bo ludzie nie bardzo wiedzieli... No a pociąg niestety, nie zatrzymuje się w Mongiove. Jak wrócę z Patti? Założyłam, że z Patti musi być autobus do Mongiove. A okazało się, że owszem, ale ostatni o 15, a ja wróciłam o 17... Nawet nie było co marzyć o złapaniu okazji, bo droga prowadzi tak pokrętnie, że nie ma gdzie stanąć... Musiłam wezwać na pomoc Domenico, a on poprosił swojego tatę, i dzięki ich uprzejmości dotarłam do domu...

To tak w skrócie cały dzień, a o poszczególnych etapach wycieczki będzie w oddzielnych postach, bo naprawdę warto! Zdjęć mam masę...

on 08 czerwiec 2016
Odsłony: 663

You have no rights to post comments