Dziś nieoceniona Agnieszka podarowała mi niesamowite przeżycie, pojechałyśmy w góry Madonie. Niesamowite widoki, miejscami widać i wysokie góry i morze w oddali. Górskie miasteczka, strzeliste kościoły, mroźne powietrze... Wieczorem zdjęcia będą na facebooku. Celem było Piano Battaglia, ale nie dojechałyśmy do samego końca, bo śnieg grubą warstwą leżał na drodze, samochód oczywiście na letnich oponach... trzeba się było wycofać. Ale co zobaczyłyśmy, to nasze! Agnieszka tylko żałowała, że nie widziałyśmy dzików!
Odwiedziłyśmy też miasteczko Collesano, to gdzie wczoraj wieczorem jedliśmy kolację, a później bardzo ładne miasto Castelbuono. Mroźne górskie powietrze zakręciło nam w głowach... Na dole jest dużo cieplej, koło 17-18 stopni, świeci słońce, morze też już tak nie szaleje...
Jutro przed południem pojadę połazić po Cefalu a potem pożegnam gościną rodzinę Agnieszki i mój domek w Campofelice i jadę na spotkanie z Katarzyną do Palermo.