I już w domu... Zielono dookoła aż oczy bolą, a w lesie! Spacer z Yashką, liczenie tulipanów, powolny powrót do życia... Wiosna nie czekała na mnie, rozbujała się sama! Myślę, że nie opuszczę już mojego domu, szczególnie na tak długo, wiosną. Na Sycylii też wiosna piękna, ale już ją widziałam. Myślę, że jak na dłużej, to tylko jesienią. Mam masę do zrobienia, miliony zdjęć do opracowania, maile do odpisania, sprawy do pozałatwiania... Ale nie dziś. Dziś na spokojnie.
I żyli sobie długo i szczęśliwie. Tak się kończą bajki...