Środa, Mazara del Vallo

Do Mazary pojechaliśmy pociągiem, jedzie się ok 15 minut i pociągów jest o wiele więcej niż autobusów, a przede wszystkim również pociągi są do samego wieczora podczas gdy ostatni aubotus jest ok 14.

To mój drugi raz w Mazara, i znów jestem zachwycona, a może nawet dziś bardziej niż 8 lat temu. Piazza della Repubblica może odrobinę stracił na atrakcyjności, bo jedna strona jest remontowana, ale za to uliczki Kasbah są odnowione i pięknie ozdobione kafelkami. Chodziliśmy tymi uliczkami tam i z powrotem, chyba obeszliśmy je wszystkie, i wciąż było nam mało.

Znaleźliśmy informację turystyczną i sklepik z kafelkami i innymi wyrobami sycylijskimi, prowadzoną przez bardzo miłego pana, który powiedział nam, że te kafelki na starym mieście to pomysł burmistrza Mazary, który ma pracownię kafelków, i podarował je miastu, i który robi wszystko, żeby podnieść wartość tego miasta dla turystów. W tym sklepiku wyroby sprzedawane były bardzo ładne bo też były to nie typowe pamiątki, ale wyroby artystyczne. Pan, kiedy zobaczył moją koszulkę Jedziemy na Sycylię bardzo się zainteresował i powiedział, że jeśli przyjadą turyści, zainteresowani zwiedzaniem Mazary i zgłoszą się do niego, on chętnie załatwi im przewodnika, da mapy i pomoże poznać miasto za darmo. Pan ten poradził nam zajrzenie do Teatru Garibaldi, który znajdował się tuż obok - przepiękny, malutki teatr, niedawno odremontowany, gdzie wszystkie drewniane elementy pochodzą z drewna ze starych łodzi. Nie zauważylibyśmy tego teatru gdyby nie on!

W ogóle zauważylismy, że ludzie tutaj są bardzo chętni do pomocy turystom, jakoś tak interesują się skąd jesteśmy, z reguły od razu pytają, pozdrawiają, uśmiechają się, i to nie zdarzyło się raz, ale wiele razy dzisiaj. W Marsali czy Trapani nie zauważyłam tego, w Mazarze po prostu co chwilę.

Nasza wycieczka do Mazary była naprawdę bardzo, bardzo udana, sympatyczna i godna polecenia!

on 15 kwiecień 2015
Odsłony: 395

You have no rights to post comments