Wielka Sobota, powrót Misteri

Powrót pierwszej grupy Misteri do kościoła Chiesa del Purgatorio miał według programu nastąpić o 8 rano, doszłam do wniosku, że skoro przejście wszystkich grup trwa tak bardzo długo, to nie mam się co spieszyć i pojawiłam się przed kościołem koło 8.30. Byłam pewna, że będzie tam taki tłum jak wczoraj i że nie będzie jak zobaczyć samego wejścia, więc wybrałam się na rzucenie okiem.

Tymczasem po pierwsze, cała procesja była jeszcze bardzo daleko, a po drugie, dziwnym trafem przy samej barierce przy placu przed kościołem znalazłam miejscówkę, więc postanowiłam jej pilnować. Nie było to łatwe, bo zrobiło się dziś jeszcze zimniej, wiał bardzo silny wiatr, chciało mi się jeść, bo wybiegłam po kawie nie biorąc pod uwagę długiego tam pobytu. Pierwsza grupa pojawiła się o 9.30... Potem wszystko już szło raczej sprawnie, bez dłuższych przerw.

Coś słyszałam na ten temat, ale zobaczyć to na własne oczy to zupełnie co innego... Każdą grupę prowadzi poczet sztandarowy i jakieś przybrane postacie. Potem idzie sama grupa sakralna, postument z figurami, niesiony przez obejmujących się ramionami mężczyzn. Za nimi orkiestra, grająca powolne utwory, w rytm których powolnym, bardzo powolnym, kołyszącym się krokiem grupa przesuwa się do przodu. Powoli ustawia się przed wejściem do kościoła tyłem do wejscia. Następnie, cały czas w rytm muzyki, bardzo wolnym krokiem jakby wpływa do kościoła.



Ale nie jest to jeszcze wejście ostateczne! Ledwo figury na postumencie zaczynają się chować w wejściu, niepostrzeżenie grupa zaczyna się posuwać z powrotem, wychodzi znów przed kościół, po czym znów do niego zaczyna wchodzić. Czasami powtarza się to kilkakrotnie. Ma to symbolizować chęć przedłużenia o ile to tylko możliwe chwili zakończenia udziału w uroczystości. W końcu przy akompaniamencie orkiestry grupa znika w kościele, orkiestra gra jeszcze przez chwilę, po czym milknie, widzowie klaszczą, orkiestra odchodzi i po chwili na plac podchodzi następna grupa i wszystko powtarza się od początku.

Choć trwa to bardzo długo, jest w sumie monotonne, orkiestry na ogół grają te same lub podobne melodie, to jakoś trudno mi było odejść stamtąd, chętnie bym zobaczyła powrót wszystkich grup, bardzo ciekawa jestem, jak wygląda powrót Matki Boskiej Bolesnej, za którą idą długim szeregiem ubrane na czarno kobiety. Jednak w końcu zimno, głód, zmęczenie zwyciężyły i musiałam odejść stamtąd. Przez chyba 3 godziny zobaczyłam może 8 wracających grup...

on 04 kwiecień 2015
Odsłony: 421

You have no rights to post comments